1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Planeta starców

Jan Kowalski25 stycznia 2007

Planeta starców - tak wyglądać będą Niemcy w XXI wieku. W mediach słychać tykanie demograficznej bomby zegarowej. Science fiction: planeta, czy kraj rządzony przez starców, wykorzystujących młodych, to na szczęście nie jedyny scenariusz. Na szczęście bowiem przepowiednie – nawet naukowców – nie zawsze muszą się spełniać.

https://p.dw.com/p/BIda
Czy tak wyglądać będzie społeczeństwo przyszłości?
Czy tak wyglądać będzie społeczeństwo przyszłości?Zdjęcie: Bilderbox

W 2050 roku – utrzymują demografowie – w Niemczech populacja ponad 60-ciolatków będzie dwukrotnie liczebniejsza od liczby narodzin. Republika Federalna przeżywa zatem największą rewolucję demograficzną w dziejach. Jaki będzie to kraj?

Pytanie to stawia ZDF, jedna z największych stacji telewizji publicznej w Europie. I odpowiada nań: będzie to smutny kraj, targany konfliktami między licznymi, chorymi i biednymi starcami, a garstką aktywnych młodych ludzi. Brzmi to przekonująco, w końcu demografia to nauka ścisła. Dzieci wyżu demograficznego masowo przejdą na emeryturę, niewielu młodych wejdzie w życie zawodowe. Piramida wieku stanie na głowie – ale zdaniem profesora Thomasa Straubhaara nie wiemy, jakie to przyniesie w efekcie konsekwencje:

- " Na nas spoczywa obowiązek pozytywnego podejścia do sytuacji której i tak nie jesteśmy w stanie zmienić, nie wolno ulec paraliżowi w obliczu przerażającego scenariusza."

Profesor Straubhaar, dyrektor Instytutu Gospodarki Światowej w Hamburgu, pracuje nad wizją roku 2030. Bezrobocie przestanie być wówczas problemem, wręcz zabraknie rąk do pracy. I właśnie w tym tkwi szansa – uważa Straubhaar: najpierw dla seniorów – zwraca uwagę profesor Reiner Klingholz z Instytutu badań demograficzno-rozwojowych w Berlinie. W końcu dzisiaj sześćdziesięciolatki to nie starcy:

- " Z reguły sześćdziesięciolatki cieszą się dobrym zdrowiem. Dziś mając lat 60 możemy liczyć na dalszych 20 – dawniej był to przywilej dwudziestolatków. Innymi słowy możemy nadal pracować, dłużej wpłacając składki ubezpieczeniowe."

O ile dziś zakłady pracy z pomocą państwa usiłują pozbyć się starszych pracowników, to w 2030 roku nie będą się mogły bez nich obejść. Chęć pracy wyrazi sporo siedemdziesięciolatków, może w niepełnym wymiarze. Lecz pojawia się groźba pogłębienia przepaści między biednymi a bogatymi, w końcu nie każdy jest w stanie dotrzymać innym kroku w podeszłym wieku. Wizja demograficzna otwiera także perspektywy wobec kobiet. Zyskają one szansę awansu zawodowego i pomoc ze strony państwa w wychowywaniu dzieci. I jeszcze jedna grupa może dopomóc w zwalczaniu skutków braku rąk do pracy – Niemcy obcego pochodzenia, zwraca uwagę Thomas Straubhaar:

- " Są to młodzi ludzie, startujący z gorszej pozycji, ale dynamiczni, mogący stanowić poważny impuls dla gospodarki niemieckiej. A więc ta grupa wykaże, czy Niemcy chcą rozwiązać wyzwanie demograficzne, a Niemcy obcego pochodzenia mogą odegrać w tym całkiem pozytywną rolę."

Ale – uważa on – społeczeństwo niemieckie musi niebawem uznać, że dzieci obcojęzyczne to nie problem, lecz potencjał. To są wprawdzie pozytywne perspektywy, ale system zaopatrzenia socjalnego w Niemczech czekają trudne chwile – na przykład zawrotne koszta leczenia ludzi w podeszłym wieku:

- " Dawniej niewydolność nerek kończyła się zgonem, dzisiaj dializa kosztuje rocznie 50 tysięcy euro – to cena, jaką płacimy za postęp."

Innymi słowy – w przyszłości ludzie przeznaczać będą więcej pieniędzy nie na konsumpcję, lecz zabezpieczenie na starość. To wymaga rewolucji mentalności – uważa Straubhaar. Ludzie będą musieli wykazać się większą elastycznością i uczyć przez całe życie. To nas czeka w roku 2030:

-" Przyszłość wymagać będzie od nas przyjmowania najróżniejszych ról, wykonywania różnych zawodów, gotowości do zmian. Na tym polu wiele musimy osiągnąć – elastyczność stanie się warunkiem egzystencji, lecz musimy spojrzeć na to jak na szansę, nie zaś zagrożenie".